Zombieland (2009)
Lubię komedie z czarnym, lekko makabrycznym poczuciem humoru, dlatego też z wielką chęcią sięgnąłem po "Zombieland". Niestety bardzo się rozczarowałem. Kompletnie nie rozumiem tych wszystkich zachwytów. W porównaniu z "Wysypem żywych trupów" czy "Hot Fuzz" to rzecz ledwie przeciętna, a i samej makabreski nie ma zbyt wiele.
Chyba nie bardzo pasuje mi poczucie humoru Ruben Fleischer i scenarzystów "Zombieland", bo film był dla mnie raczej mało zabawny, choć każdy z czwórki bohaterów ma potencjał i to wielki. Dodatkowo jak dla mnie film miał za wolne tempo i zbyt standardowy montaż. Jedyna sekwencja, która mi się naprawdę spodobała to scena w domu Billa Murraya. Do tego dochodzą pojedyncze smaczki (jak prawie naga zombieżyca, numer z pierścionkiem i parę innych.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz