F. est un salaud (1998)

Dziwny to film. Z jednej strony jest to historia pierwszej miłości, młodzieńczego zauroczenia, z drugiej mroczna opowieść o obsesji i emocjonalnym uzależnieniu. Jak na najlepszy film szwajcarski roku, "F. est un sala ud" nie wygląda imponująco. Ma jednak swoje interesujące chwile.


Jest rok 1973, Beni zdaje się być typowym nastolatkiem, który świata nie widzi poza swoim muzycznym idolem – Fögim, liderem rockowego zespołu. Zauroczony po uszy jest łatwym kąskiem dla rockmana. Nawiązuje się pomiędzy nimi więź przekraczająca granice miłości i seksu. Beni chcąc być blisko Fögiego godzi się na wszelkie poniżenia, traktowanie jak psa, wykorzystywanie jako rent-boya. Co jednak ciekawe, im bardzie Fögi poniża chłopaka, tym bardziej jest od niego uzależniony i materialnie i emocjonalnie. Beni jest tym, który trzyma go przy życiu i z jednej strony Fögi jest mu za to wdzięczny, z drugiej nienawidzi go z całego serca. Testując granice cierpliwości, odnajdzie je, a za nimi czekać na nich będą decyzje, których konsekwencji nie da się odwrócić.

Mroczne namiętności to temat, który lubię. Niestety tu spotkało mnie małe rozczarowanie. Reżyser opowiada o mrocznej naturze, ale jego historia jest kompletnie beznamiętna, pozbawiona pasji i żywych emocji. To relacja ocalałego, który o koszmarach mówi równie spokojnie jak o pogodzie. Takie podejście, biorąc pod uwagę bohatera i materię, wydało mi się błędem.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)