Fairies (2003)

Historia młodego geja chodzącego do wyłącznie męskiej szkoły w konserwatywnej okolicy. Nie ma się co dziwić, że jest workiem treningowym dla (prawie) wszystkich. To się zmienia wraz z lekcją o Szekspirze i czytaniem "Snu nocy letniej". Chłopak dostaje przepis na magiczny kwiat, który wzbudza ślepą miłość. W ten sposób w ciągu jednego dnia zmienia homofobów w homoseksualistów.


"Fairies" zapewne oceniłbym wyżej, gdybym wcześniej nie obejrzał "Were the World Mine" (który jest pełnometrażową wariacją nakręconą przez tego samego reżysera). Ponieważ jest inaczej, trudno mi nie zauważyć, że pod każdym względem jest to film gorszy. James McKay nie potrafi śpiewać. Wendy Robie ma straszliwą fryzurę, a postać Angie (w pełnym metrażu Frankie) wykreowana została na jakąś kretynkę. I o ile "Were the World Mine" jest zdecydowanie za krótkie, o tyle "Fairies" jest zdecydowanie za długie, przez co brak mu w ogóle tempa.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)