Nous étions un seul homme (1979)
Mój pierwszy film 2010 roku. Mam nadzieję, że będzie on dobrym wskaźnikiem tego, co czekać mnie będzie przez pozostałe 360+ dni. "Nous étions un seul homme" to bowiem film niejednoznaczny. Z jednej strony historia bardzo mi się spodobała tak, że miałem ochotę postawić filmowi 10. Z drugiej strony wykonanie miejscami jest nie do strawienia i film spokojnie zasłużył na 2. Ta rozbieżność jest jednak właśnie tym, co najbardziej przypadło mi do gustu. Co jak co, ale szybko o nim nie zapomnę.
"Nous étions un seul homme" to historia rozgrywająca się w 1943 roku w okupowanej przez Niemców Francji. Guy, człowiek prosty, którego miejsce jest raczej w wariatkowie niż na prowincji, ratuje rannego niemieckiego żołnierza Rolfa. Kiedy został przez Niemca spytany, dlaczego to zrobił, odparł, że podobały mu się wystrzały. Rolf po kilku dniach będzie mógł już odejść, ale nie zrobi tego. Guy przyczepił się do niego niczym pies przybłęda i nie daje mu odejść. Jednak i Rolf nie do końca chce go opuścić. Obaj mężczyźni tak bardzo się od siebie różnią, że intryguje ich to i przyciąga do siebie. Guy, człowiek towarzyski, w końcu nie jest sam w swojej wiejskiej chatce. Rolf zaś po raz pierwszy ma kontakt z osobą, o których istnieniu w III Rzeszy się nie mówiło. Między nimi nawiązuje się niezwykła nić przyjaźni-nienawiści. Raz potrafią być wobec siebie bardzo opiekuńczy i wyrozumiali, a innym razem ich relacje nabierają bardzo brutalnego i krwawego charakteru. To właśnie ta dynamika sprawia, że film ogląda się znakomicie.
Niestety wykonanie pozostawia sporo do życzenia. "Nous étions un seul homme" przywodzi na myśl typowe undergroundowe produkcje z lat 70. ubiegłego wieku. Grający dwójkę głównych bohaterów Serge Avedikian i Piotr Stanislas są za przystojni, za ekspresyjni, za aktorscy w tym co robią. Bardziej nadawaliby się do trupy cyrkowej, gdzie ich miny i akrobacje można byłoby wykorzystać w numerach z clownami. Do tego dochodzi koszmar, który twórcy nazwali muzyką. Dla filmu byłoby znacznie lepiej, gdyby jej w ogóle nie było.
Mimo tych wad, postanowiłem jednak ocenić film wysoko, a to ze względu na postaci Guya i Rolfa.
Ocena: 8
Komentarze
Prześlij komentarz