While She Was Out (2008)

"Zaraz wracam" daje odpowiedź na pytanie, dlaczego kobiety powinny dziękować za męża, który się nad nimi znęca (nawet jeśli tylko głównie werbalnie). Otóż uczy to je trudnej sztuki przetrwania, nie tracą głowy, potrafią nieźle kombinować, a kiedy miarka się przeleje, to są bezwzględne jak mało kto. Ot choćby taka Della, główna bohaterka filmu Susan Montford. W domu zdaje się być kompletną ofiarą podporządkowaną swojemu ciągle wściekłemu mężusiowi. Kiedy jednak zostanie zaatakowana przez czwórkę młodocianych przestępców, a ucieczka okaże się bezskuteczna, będzie wiedziała co robić.


Jak wiedzę po ocena tu i tam, film nie spotkał się z przychylnością widzów. Nie bardzo rozumiem dlaczego, bo mi się całkiem podobał. Żeńskie kino akcji, gdzie to kobiety kule się nie imają wypada bardzo dobrze w porównaniu z kinem macho, zaś Kim Basinger wcale nie ustępuje w walce z oprychami Michaelowi Dudikoffowi czy Sylvestrowi Stallone. Owszem, jak w kobiecych pornosach, tak i tu akcenty są nieco inaczej rozłożone, ale tylko w scenie finałowej konfrontacji pomysły reżyserki nie do końca wypaliły. Śmierć drugiego wyrostka była zaś bardzo widowiskowa i zabawna (na swój sposób). Jak dla mnie satysfakcjonująca rozrywka.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)