Boogeyman 3 (2008)
Naprawdę nie spodziewałem się żadnej rewelacji i pewnie dlatego nie byłem aż tak bardzo rozczarowany. "Boogeyman 3" to produkcja, którą tylko na DVD można obejrzeć i tylko traktując ją z przymrużeniem oka. Hektolitry czerwonej farby nawet nie próbują imitować krwi, cały nastrój buduje się za pomocą trzaskania drzwiami i wyglądania zza węgła. Wydaje się jednak, że kręcili to ludzie, którzy brak talentu nadrabiali pasją. A to się liczy. Niezły był też pomysł, by główna bohaterka stała się niejako nosicielką i przyczyną katastrofy przed którą chciała innych uchronić. Jak w "Cube" nie-aktywność okazuje się być zaletą, a podejmowanie działań wadą. To takie nie protestanckie i przez to interesujące.
Niestety trudno pominąć milczeniem fakt, że sam Boogeyman jest po prostu beznadziejny. Wygląda jak drag queen, której nie udało się przebranie za Kayako z "Klątwy". Mimo prób uatrakcyjnienia postaci przez eksperymentowanie montażem, całość robi mało satysfakcjonujące wrażenie.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz