The Good Heart (2009)
"Dobre serce" to film, który spokojnie mógłbym ocenić wyżej, gdyby nie przejrzysta konstrukcja. Kiedy w szpitalu spotykają się młody chłopak po próbie samobójczej, który postanawia zapisać swoje organy do przeszczepów i stary mężczyzna po 5 zawałach, któremu już wkrótce do przeżycia potrzebne będzie nowe serce, wtedy koniec filmu jest oczywisty.
Skoro zakończenie zostaje wykreślone z rzeczy ważnych w tym filmie, pozostają sami bohaterowie. I w nich właśnie tkwi cała siła obrazu Dagura Káriego. Brian Cox jako gburowaty właściciel baru o niewyparzonym języku żyjący cały czas w silnym stresie jest jak zwykle fantastyczny. Chciałoby się powiedzieć, że przeszedł samego siebie, ale to nie do końca prawda, w końcu Cox bardzo często gra na tak wyśmienicie wysokim poziomie. Paul Dano jako naiwny, nieujawniający swoje agresji bezdomny jest idealnym dopełnieniem Coxa. Razem tworzą bardzo filmowy duet. Tyle tylko, że pod koniec jednak powraca u Káriego potrzeba spointowania całości. I to niestety okazuje się ruchem w złym kierunku. Gdyby nie czarny humor, film dużo by w moich oczach stracił.
Ocena: 6
Ps.: plus za psa, zwłaszcza w scenach w barze i w szpitalu.
Komentarze
Prześlij komentarz