The Hunting Party (2007)
Przedziwny film. Jego reżyser Richard Shepard najwyraźniej nie do końca wiedział co chciał nakręcić i tak powstała pstrokacizna. Ma swój urok, ale jest to urok dzieła zmarnowanego.
Z jednej strony "The Hunting Party" to komedia przygodowa. Trójka mocno różniących się od siebie osób robi zamieszanie w Serbii poszukując zbrodniarza z czasów wojny bałkańskiej. Pełno jest tutaj mocno absurdalnych scen, którym smaczku dodaje fakt, że w większości miały one miejsce w rzeczywistości. Chwilami jednak Shepard zdaje się kręcić horror. Sceny w przydrożnej restauracji, w zabitej dechami wiosce są żywcem wyjęte z tanich produkcji grozy jak choćby "Hostel". Są jednak i takie sceny, kiedy twórcy porzucają prześmiewczy ton i zaczynają opowiadać dramat sensacyjno-wojenny z naprawdę przejmującymi scenami.
Całą tę mieszankę daje się obejrzeć, ale mnie osobiście nie przekonuje. Jest za mało zawadiacka jak na film awanturniczy, za mało śmieszna jak na komedię, a jednocześnie za lekka, by być poruszającym dramatem.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz