It's Complicated (2009)
Komedie romantyczne kojarzą się z ludźmi młodymi, dynamicznymi, szukającymi dopiero tej jedynej / tego jedynego. "To skomplikowane" udowadnia jednak, że młodzi nie mają monopolu na miłosne perypetie: zagmatwane niczym węzeł gordyjski i do łez zabawne.
Nancy Meyers stworzyła film, który z jednej strony jest ciepłą opowieścią o dojrzewaniu, a z drugiej strony szaloną komedią o emocjonalnym skołowaniu. Ta pierwsza część pokazuje, że życie nie kończy się na rozwodzie. Uczy dojrzałości, dorastania do akceptowania rzeczy, na które nie ma się wpływu i przyjmowania odpowiedzialności za te, na które się ma. Pokazuje też prawdę o tym, że nie sztuką jest to, by dwoje ludzi się kochało, lecz to by kochały się w tym samym czasie. Ta druga część jest źródłem radości, humoru utwierdzając widzów w przekonaniu, że życie z jego szalonymi splotami nie kończy się wraz z menopauzą.
Osobiście preferuję elementy komediowe. Meryl Streep wyjawiająca, jak to kocha dużą ilość spermy to rzecz bezcenna. Podobnie Alec Baldwin mówiący "Home Sweet Home". Meyers za te sceny należą się owacje na stojąco. Część pokrzepiająco-edukacyjna mnie jednak trochę nużyła, pewnie dlatego że nie jestem w targecie (jeszcze). Zupełnie też nie rozumiem po co są te dzieciaki i te znajome. Robią tylko sztuczny tłum jak w tramwajach i autobusach obstawianych przez kieszonkowców. Mnie tylko irytowali.
I jeszcze jedno. Kobiet powinny postawić Meryl Streep wielki pomnik. Niemal samodzielnie doprowadziła do tego, że kobiety po 50 znów są w modzie, mogą być utalentowane, zabawne i sexy. Hollywood od dekad przekonywało widzów, że życie kobiet kończy się po 40. Teraz to ulega zmianie. Miejmy nadzieję, że na Streep się nie skończy.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz