Iron Man 2 (2010)
Do sceny walki urodziny Starka "Iron Man 2" pozytywnie mnie zaskoczył. Nie będąc fanem jedynki zupełnie nie spodziewałem się, że kontynuacja może być tak żywiołowa, dynamiczna, tętniąca życiem. Sposób pokazania z jednej strony Starka żyjącego ponad stan, a z drugiej strony szykującego się na rychłą śmierć naprawdę mi zaimponował. To kino komercyjne, ale jednocześnie z wyczuciem osobowości jednostki.
A potem wiagra przestała działać i pozostał jedynie zwiotczały flak, z którym nie ma żadnej frajdy. Historia rozłazi się na boki, scenariusz pełen jest wybojów, a sekwencja finałowa to chaos jakby żywcem wyjęty z któregoś z filmów Baya. To symptomatyczne, że wszystko rypnęło się w scenie, w której zagrał DJ AM. Nie dożył on premiery filmu, podobnie jaki sam film nie doczekał swego końca.
W sumie jednak jest lepiej niż w jedynce, gdzie tylko Robert Downey Jr ratował film przed upadkiem.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz