Nedodržaný sl’ub (2009)
Życie pisze najbardziej nieprawdopodobne scenariusze. Gdyby nie ostatnie sceny, nie uwierzyłby, że "Złamana obietnica" to film oparty na autentycznych wydarzeniach. Liczba szczęśliwych trafów, przypadków, dzięki którym bohater wykaraskał się z niejednej opresji jest po prostu niewiarygodna. Podczas gdy wszyscy wokół niego giną, on – sam, na ochotnika zgłaszający się do obozu koncentracyjnego – trwa. Z drugiej strony film ten sprawia wrażenie kompletnie wypranego z Boga. Martin nie jest nikim szczególnym, a jednak los mu sprzyja. Wydaje się, że wszystkim rządzi ślepy los a nie "intelligent design".
Sam film to niestety produkcja dość przeciętna. Twórcy nie wysilili się zbytnio. Mając tak niesamowitą historię, po prostu ją opowiadają. Narracja jest standardowa, muzyka irytująca i tylko koleje losu zaskakują. Daleko filmowi do "Europa, Europa" czy "Czarnej Księgi". Mimo wszystko z ciekawością spojrzałem na słowacką perspektywę na Szoa.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz