Nothing Personal (2009)
Oto historia kobiety, która odgrodziła się od świata. Przeżyła bliżej niesprecyzowaną tragedię, która nigdy nie zostanie wyjaśniona, choć można snuć domysły. Teraz stała się burkliwym nomadą wędrującym po Irlandii, aż dociera do stojącej na uboczu chatki Martina. Tam odnajduje podobnego do niej odludka i powoli zaczyna opuszczać swoje ochronne tarcze. Powinna była wiedzieć lepiej.
"Nic osobistego" to intrygująca opowieść o anonimowości, która staje się spoiwem niecodziennego związku. To opowieść o pragnieniu drugiej osoby i przemożnym strachu przed otwarciem się na innych. To historia samotności i partnerstwa.
Można by więc rzecz piękne, artystyczne kino, tyle że tak nie jest, a w każdym razie nie do końca. Coś mi nie gra w tym wystudiowanym debiucie Urszuli Antoniak. Owszem technicznie nie mam zarzutu, podziwiam wręcz dyscyplinę i konsekwencję w prowadzeniu narracji. Problem leży raczej w tym co opowiada. Cała historia, główna bohaterka wydaje mi się przeraźliwie egzaltowaną i pretensjonalną kreacją. To rzecz jaką może stworzyć wrażliwa artystyczna dusza mająca większą potrzebę wyrażenia się niż doświadczeń, z których mogłaby korzystać. Stąd powstaje rzecz wykoncypowana, oderwana od rzeczywistości, naiwna w swej pozornej symbolicznej złożoności.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz