Hot Tub Time Machine (2010)

Przykry to film. Nie dość, że jest straszliwie szowinistyczny, to na dodatek jest utrzymany w bardzo roszczeniowym tonie. To łabędzi śpiew, wycie do księżyca za utraconą męskością. Bohaterowie to żałosne istoty ludzkie. Nie żadni "prawdziwi faceci", a kastraci. Według twórców nieprzyjemna procedura usunięcia jaj nastąpiła w latach 80. W przedziwny sposób odpowiadają za to Regan, AIDS i MTV. Jakie pozostaje rozwiązanie tej tragicznej sytuacji? Proste, ucieczka w świat fantazji i kompensacja strat. W ten sposób bohaterowie cofają się w czasie i próbują odzyskać swoje klejnoty. Przy okazji przekonują siebie i widzów, że są nie tylko 100% samcami, ale również odzyskanie męskiej pewności siebie poprawi jakość życia kobiet.


"Jutro będzie futro" to dziwny film. Z jednej strony budzi mój głęboki niesmak. Pod płaszczykiem humoru ukrywa się brzydka paszczęka nietolerancji. Obraz niby bazuje na sentymentalnym pragnieniu powrotu do przeszłości, jednak lata 80. są pokazane jako piekło bezguścia i totalnej głupoty. Stroje, fryzury, muzyka, polityka – w zasadzie jedynym plusem było to, że było się wtedy młodym, reszta to już tylko powód do wstydu. Z drugiej jednak strony sporo scen jest naprawdę zabawnych, a miejscami twórcom udało się (jakimś cudem) oddać ducha tamtej epoki (wielki plus dla Sebastiana Stan, który perfekcyjnie odegrał typowego nastoletniego bohatera filmów z lat 80.). Trochę szkoda mi Crispina Glovera. Moim zdaniem marnował się w przypisanej mu roli. Za to błyszczy Rob Corddry. Bez dwóch zdań najzabawniejszy facet całego przedsięwzięcia.

"Jutro będzie futro" próbuje zarobić na sukcesie "Kac Vegas". To jednak zupełnie inna liga. "Jutro..." nie jest ani tak zabawne ani tak inteligentne. Filmowi bliżej jest do humoru z "American Pie".

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Tonight I Strike (2013)