La sconosciuta (2006)

Irena straciła najlepsze lata swego życia jako prostytutka. Pewnie nie żałowałaby straty, nawet upokarzana i bita, gdyby nie to, że poznała, co to miłość. Niestety jej wybrankiem nie był jej alfons. To, co się z nim stało jest oczywiste, choć reżyser odkryje prawdę dopiero pod koniec filmu. Straciwszy wszystko Irena spróbuje odzyskać przynajmniej odrobinę tego, co straciła.


I tu pojawia się rodzina jubilerów. Irena zrobi wszystko, by stać się ich gosposią, by wejść do ich domu. Nie cofnie się nawet przed zaryzykowaniem cudzego życia. Lecz kiedy ona próbuje odzyskać przeszłość, przeszłość ponownie pojawi się na progu jej domu grożąc zniszczeniem wszystkiego, co z taką pieczołowitością odzyskała.

Muszę przyznać, że dałem się nabrać. Giuseppe Tornatore rozpoczyna film jakby to miał być psychologiczny thriller opowiadający o kobiecie szukającej zemsty. To mi się bardzo podobało. Zarówno kierunek historii jak i sposób jej opowiedzenia. Potem jednak Tornatore wykonuje woltę i nagle okazuje się, że mamy do czynienia z łzawym dramatem obyczajowym. Szczerz mówiąc nie przypadła mi do gustu ta zmiana, choć doceniam to z jaką profesjonalną precyzja udało się reżyserowi zwieść mnie jako widza. Lubię takie niespodzianki, ale w tym przypadku bardziej podobała mi się historia, od której Tornatore się odwrócił.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)