Pulse 2: Afterlife (2008)
Ponoć ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Nie wiem, czy to prawda, ale wiem, że jest to pierwszy stopień do filmowych katuszy. Po słabym "Pulsie" zdziwiłem się, że powstała część druga. Byłem więc niezmiernie ciekawy, czy uda im się upaść jeszcze niżej. Okazało się, że tak.
Kilka pomysłów w "Pulsie 2", jak dodanie perspektywy umarłych, było nawet niezłych, lecz niestety cała reszta szwankuje na maksa. Fabuła ledwo klei się w jedno, aktorstwo jest słabiutkie, a o atmosferze można zapomnieć. Z ekranu wyziera nuda i dramatycznie niski budżet. Jedno wielkie rozczarowanie, choć tego się akurat spodziewałem, więc o zaskoczeniu nie może być mowy.
Ocena: 2
Komentarze
Prześlij komentarz