Diverso da chi? (2009)
This is a man's world, this is a man's world
But it wouldn't be nothing, nothing without a woman or a girl
Od słów tej piosenki zaczyna się film "Inny niż kto". Jego reżyser Umberto Riccioni Carteni postanowił dość ciekawie zinterpretować słowa i wykazać, że rzeczywiście świat mężczyzn jest niczym bez kobiety. Konsekwencją tej reinterpretacji jest nowa definicja rodziny.
Przystojny Piero jest niepoprawnym playboyem. Od lat związany jest z Remo, ale od czasu do czasu lubi sobie skoczyć w bok. Kiedy jednak niespodziewanym zbiegiem okoliczności stanie się kandydatem na burmistrza w konserwatywnym mieście na północy Włoch, wszystko się zmieni. Jego zastępczynią zostaje Adele, kobieta tak różna od Piero jak to tylko możliwe. Oczywiście kłócą się, a jak wiadomo, kto się czubi ten się lubi. Ku swemu przerażeniu Piero odkrywa, że nie jest odporny na kobiece wdzięki i po raz pierwszy w swym życiu zakochał się w przedstawicielce płci przeciwnej. Co jednak począć z Remo, bez którego obecności Piero nie wyobraża sobie życia? I jak w tym osobistym galimatiasie prowadzić skuteczną kampanię wyborczą?
"Inni niż kto" to sympatyczna komedyjka. Jak na debiut całkiem udana, lecz w rzeczywistości nie reprezentująca sobą zbyt wysokiego poziomu. Jak większość tego typu produkcji zdecydowanie lepiej wypada w pierwszej połowie, kiedy sprawy staja na głowie, kiedy dynamika miedzy bohaterami staje się coraz bardziej naelektryzowana. Potem całe napięcie siada i wszystko ekspresowo biegnie ku zakończeniu. Duży plus ma film u mnie za obsadę. Trójka aktorów grających główne role doskonale ze sobą współpracowała. To właśnie dynamika grupowa a nie gra poszczególnych osób sprawia, że film dobrze się ogląda.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz