Ghosts of Girlfriends Past (2009)

Niedawno zobaczyłem "Czas zabijania" i pomyślałem, że już dawno nie widziałem filmu z Matthew McConaugheyem. Postanowiłem to zmienić. Mój wybór padł na "Duchy moich byłych", ze względu na reżysera, którego dobrze pamiętałem z filmów "Zakręcony piątek" i "Wredne dziewczyny". Ależ się zdziwiłem, kiedy zamiast przyzwoitej rozrywki dostałem wielką, śmierdzącą górę celuloidowego gówna.


Szczerze mówiąc nie spodziewałem się jakiegoś rewelacyjnego filmu. Historii o wcześnie złamanym sercu, przez co teraz bohater(ka) ma puste życie uczuciowe (choć niekoniecznie życie erotyczne), było w kinie tak wiele, że jedyne co pozostało twórcom, to zmieniać dekoracje i aktorów. Jednak nawet w tym potopie tandety ze świecą można szukać drugiego tak przesłodzonego i obrażającego inteligencję widza filmu. Choć wiedziałem, że główny bohater się zmieni, to jednak cały czas marzyłem, by jednak pozostał sobą. Byłoby to jedyne dobre posunięcie twórców. Ale nie! Oni przekroczyli wszelkie granice rozsądku i nie zostawili ani cienia alternatywy dla instytucji małżeństwa. Nawet rozpustny wujek na końcu okazuje się tracić dar. Aż dziwne, że nie pojawił się na końcu napis "Made In Vatican".

"Duchy moich byłych" to mizerna próba sił w fabularnej sztampie maglowanej od lat. Zdecydowanie lepiej wypadają wersja dla grubasów z Ryanem Reynoldsem ("Zostańmy przyjaciółmi") czy wersja gejowska "Big Eden". Tamte filmy pokazywały, że nawet bez oryginalnego pomysłu film jest się w stanie obronić.

Ocena: 2

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)