The Brothers Bloom (2008)

Życie to niekończąca się seria przewałów, numerów i oszustw. To możliwość życia w iluzji, że jesteśmy kimś innym, niż jesteśmy w rzeczywistości, choć tak naprawdę jesteśmy dokładnie tacy, jakich udajemy. Czy są to setki umiejętności, jakie posiadamy, a których w "normalnych okolicznościach" byśmy nie mieli okazji wykorzystać, czy też szansa bycia pewnym siebie, choć wydaje nam się, że jesteśmy wstydliwi – nie ważne. Życie to opowieść, a kiedy opowieść zostaje przerwana, pojawia się śmierć.


"Bracia Bloom" to ciekawa przypowieść o braterskiej miłości i tym, jaką rolę w naszym życiu odgrywa kłamstwo. Film to uroczy, ale zdecydowanie nie aż tak przebojowy, jakby to chcieli nam wmówić twórcy. Mimo usilnych prób rozbawienia, jedyną naprawdę śmieszną sceną jest sekwencja "skoku" w Pradze od momentu niefartownej eksplozji na wieży. Z kolei końcówka robi mocne wrażenie z zupełnie innych powodów. Cała reszta sprawia wrażenie historii wymuszonej, wręcz wymęczonej. Z obsady na pochwałę zasługuje jedynie Rachel Weisz, która dobrze wyczuła konwencję. Podobała mi się też postać Bang Bang, ale po prawdzie każda Japonka mogłaby ją równie udanie zagrać co Kikuchi.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)