The Sorcerer's Apprentice (2010)
"Uczeń czarnoksiężnika" okazał się filmem doskonale nijakim. Są w nim elementy komediowe, jest kilka ekscytujących momentów, lecz cała reszta jest tak bezbarwna, że praktycznie niezauważalna. Film Jona Turteltauba jest niczym biały szum – jest, ale nic z tego nie wynika.
Tym samym Turteltaub nie zrehabilitował się za słaby "Skarb narodów: Księgę Tajemnic". Całość znów jest zbyt chaotyczna i de facto pozbawiona jakiejkolwiek fabuły. Patrząc na wszystko z boku wyraźnie widać, że między początkiem filmu a końcem główny bohater zrobił może ze dwa kroki. Smaczki w stylu nowe wersji sceny z "Fantazji" umykają uwagi. Podobnie jak i scena po napisach końcowych, która rozczarowuje swoją nijakością.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz