Kaboom (2010)

Gregg Araki może i się starzeje, ale w swoich filmach pozostaje wiecznym nastolatkiem. Z wiekiem jednak jego filmy stają się coraz lepsze. Mniej jest w nich nadrabiania miną, a więcej realnych umiejętności. "Kaboom" to zjawiskowa wizja, która całkowicie mnie pochłonęła.


Film robi przede wszystkim wrażenie za sprawą swojej strony wizualnej. Te soczyste, żywe barwy, dzięki którym wszyscy aktorzy wyglądają fantastycznie. Dekker po raz pierwszy naprawdę zwrócił moją uwagę, podobnie jak Juno Temple. Ale na zewnętrznym pięknie film się nie kończy. Jest też piekielnie sprytnie zrealizowany. Araki wykorzystał tu swoje ulubione tematy hormonalnej burzy i ubrał je w szaty kiczowatej apokalipsy. Całość sprawia wrażenie karnawałowej zabawy, z której naprawdę nie ma się ochoty wychodzić.


Ocena: 8

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)