Un homme qui crie (2010)

Tak naprawdę sięgając po ten film niewiele o nim wiedziałem poza tym, kto jest jego reżyserem. Pewnie podobnie ma większość osób w Polsce (no, większość raczej nie wie nawet tego, kim jest reżyser). A szkoda, bo "Krzyczący mężczyzna" to film niezwykle intrygujący.


Ten film opowiada o dramacie, jakim jest ludzka ignorancja i zadziwiająca umiejętność do koncentrowania uwagi wyłącznie na sobie. Głównym bohaterem jest pracownik pewnego hotelu. W kraju toczy się wojna domowa, ale dla niego istnieje ona jako informacyjny szum gdzieś na trzecim planie. Znacznie bardziej interesuje go to, co dzieje się w hotelu. A tam jakby inny świat, choć wcale nie bardziej spokojny. Zmienił się właściciel i większość personelu została zwolniona lub przeniesiona na inne stanowiska. Również główny bohater musi pożegnać się z pracą, którą kochał przez ostatnie trzy dekady. Jego miejsce zajął jego syn, co zamiast napawać go dumą, jeszcze bardziej go zabolało. Zrobi więc wszystko, by wyeliminować konkurenta. Zbyt późno obudzi się i dostrzeże świat taki, jakim jest.

Ten film przypomina mi "Bolero" Ravela. Na początku oglądamy pojedynczy wątek, a temat główny jest cichy, gdzieś na granicach naszej percepcji. Z każdą kolejną minutą jednak nabiera siły, aż w końcu eksploduje brzmieniem pełnej orkiestry.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)