I Want Your Love (2010)
Granica między filmem a pornosem powoli zaczyna się zacierać. To chyba wynik coraz bardziej ekshibicjonistycznego stosunku do wszystkiego, jaki zaczyna dominować w naszej cywilizacji. Dzięki temu aktorzy nie boją się uprawiać seks (a nie go tylko symulować), a przy tym pozostają aktorami, a nie drewnianymi kukiełkami, które nie potrafią wydobyć z siebie choćby jednego prawdziwego zdania.
W "I Want Your Love" mamy dwójkę kumpli i aktorzy potrafią tę więź dobrze ukazać. Wspólnie spędzony czas przechodzi w coś poważniejszego (jeśli seks ma jeszcze dziś poważniejsze znaczenie), bardziej intymnego. Reżyser Travis Mathews jest wojerystą i nie udaje, że jest inaczej, a jednak potrafi zbudować i nastrój i wiarygodność swojej opowieści. Duża w tym zasługa dobrego montażu i bardzo intymnych zdjęć. Co prawda montaż mógłby być lepszy, a raczej lepiej przemyślany, bo w scenach seksu trochę się gubi między intymnością a chaosem. Ja wiem, że było to zamierzone i gdyby nie pierwsza część, byłoby to ok., lecz ponieważ wstęp jest inaczej montowany, przejście do seksu jest zaakcentowane zmianą tempa. Trzeba było to inaczej rozpracować. Ale i tak wyszedł film niezły.
Ocena: 7
W "I Want Your Love" mamy dwójkę kumpli i aktorzy potrafią tę więź dobrze ukazać. Wspólnie spędzony czas przechodzi w coś poważniejszego (jeśli seks ma jeszcze dziś poważniejsze znaczenie), bardziej intymnego. Reżyser Travis Mathews jest wojerystą i nie udaje, że jest inaczej, a jednak potrafi zbudować i nastrój i wiarygodność swojej opowieści. Duża w tym zasługa dobrego montażu i bardzo intymnych zdjęć. Co prawda montaż mógłby być lepszy, a raczej lepiej przemyślany, bo w scenach seksu trochę się gubi między intymnością a chaosem. Ja wiem, że było to zamierzone i gdyby nie pierwsza część, byłoby to ok., lecz ponieważ wstęp jest inaczej montowany, przejście do seksu jest zaakcentowane zmianą tempa. Trzeba było to inaczej rozpracować. Ale i tak wyszedł film niezły.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz