The Girlfriend Experience (2009)
Niewiele mam do powiedzenia na temat tego filmu. Jest tak pozbawiony wyrazu, że nawet złym go nie można nazwać. Jest jak pyłek kurzu uniesiony przez wiatr, w jednej chwili jest, w następnej już go nie ma znikając ze świadomości i pamięci.
Bo też co z tego, że Soderbergh nakręcił całość w stylu przypominającym Dogmę? Co z tego, że pociął wątki i wymieszał je bez baczenia na chronologię? Co z tego, że bohaterowie komentują kryzys finansowy i prezydenckie wybory albo starają się przetrwać w brutalnym świecie, który jest niemniej drapieżny na dole drabiny społecznej co na górze? Wszystko to składa się na ulotne myśli lub wyświechtane frazesy tak, że w żaden sposób nie angażuje widza.
Sasha Grey całkiem nieźle poradziła sobie jako "prawdziwa aktorka". Gdyby nie monologi z offu, byłoby naprawdę w porządku. Kiedy jednak musi coś przeczytać bez interakcji z inną osobą, na wierzch wychodzą jej ewidentne braki (jej fani zapewne będą zawiedzeni tym, że na wierzch nie wychodzą jej ewidentne zalety).
Ocena: 5
Bo też co z tego, że Soderbergh nakręcił całość w stylu przypominającym Dogmę? Co z tego, że pociął wątki i wymieszał je bez baczenia na chronologię? Co z tego, że bohaterowie komentują kryzys finansowy i prezydenckie wybory albo starają się przetrwać w brutalnym świecie, który jest niemniej drapieżny na dole drabiny społecznej co na górze? Wszystko to składa się na ulotne myśli lub wyświechtane frazesy tak, że w żaden sposób nie angażuje widza.
Sasha Grey całkiem nieźle poradziła sobie jako "prawdziwa aktorka". Gdyby nie monologi z offu, byłoby naprawdę w porządku. Kiedy jednak musi coś przeczytać bez interakcji z inną osobą, na wierzch wychodzą jej ewidentne braki (jej fani zapewne będą zawiedzeni tym, że na wierzch nie wychodzą jej ewidentne zalety).
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz