Underbar och älskad av alla (och på jobbet går det också bra) (2007)

Trzeba Szwedów, żeby z tragedii uczynić komedię. Niestety tym razem i tragedia i komedia nie są najwyższych lotów. Za to jest Nikolaj Coster-Waldau, co mnie osobiście wystarczy (już nie mogę się doczekać "Gry o tron", gdzie Jamiego).


Bohaterką filmu jest Bella, która przegrała swoje życie. Przegrała na własne życzenie, bo choć miała marzenie, zbyt wiele nie pracowała, by je zrealizować. A jednak nawet ona może przeżyć chwile szczęścia, tyle tylko że nie potrafi ich docenić. Nie dość, że dostaje pracę (dzięki oszustwu), to jeszcze ma super przystojnego chłopaka. A raczej faceta na związek krótkoterminowy. Facet, choć jest ciachem niesamowitym, to jednak kompletnie nie nadaje się na towarzysza życia. Niestety Bella tego nie zauważa. I tak szczęśliwe chwile mijają, wraca nieszczęsna codzienność, a Bellę bardziej cieszy głupia zemstyjka niż wspomnienia wycieczki do Wiednia.

Skandynawowie, których kocham za czarny humor, tu niestety nie popisali się. Scenki komediowe są mdłe, bohaterowie mało wyraziści, a fabuła patykiem po wodzie pisana. Ma kilka niezłych momentów. Więcej jest jednak niewykorzystanego potencjału.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)