Death at a Funeral (2010)
Mogę zrozumieć powody, dla których Chris Rock chciał zremake'ować "Zgon na pogrzebie". Niestety miał rację, kiedy twierdził w materiale dodanym do DVD, że oryginał nie istnieje w zbiorowej świadomości. Nie mogę jednak zrozumieć, dlaczego ani on ani reżyser nie wykorzystali szansy, jaką dawało zgromadzenie w jednym miejscu tylu zabawnych osób.
Kiedy spojrzy się na obsadę i skonfrontuje się to z faktem, że to James Marsden był najzabawniejszy w całym filmie, to najlepiej świadczy o tym, że mamy kłopoty. Niestety większość osób pojawia się na ekranie i to wszystko, co robią. Przy takim marnotrawstwie talentów można się cieszyć z takich drobiazgów jak Glover mówiący pod nosem "I'm too old for that shit".
Mimo to film oglądało mi się całkiem przyjemnie, co w dużej mierze jest zasługą oryginału. Twórcy naprawdę niewiele zmienili, więc jeśli ktoś należy do tej nielicznej grupy, która widziała brytyjską wersję, to powinien przygotować się na nieco wyblakłą powtórkę z rozrywki.
Ocena: 6
Kiedy spojrzy się na obsadę i skonfrontuje się to z faktem, że to James Marsden był najzabawniejszy w całym filmie, to najlepiej świadczy o tym, że mamy kłopoty. Niestety większość osób pojawia się na ekranie i to wszystko, co robią. Przy takim marnotrawstwie talentów można się cieszyć z takich drobiazgów jak Glover mówiący pod nosem "I'm too old for that shit".
Mimo to film oglądało mi się całkiem przyjemnie, co w dużej mierze jest zasługą oryginału. Twórcy naprawdę niewiele zmienili, więc jeśli ktoś należy do tej nielicznej grupy, która widziała brytyjską wersję, to powinien przygotować się na nieco wyblakłą powtórkę z rozrywki.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz