Flammen & Citronen (2008)

Madsen powinien pozostać przy filmach Dogmy, to mu znacznie lepiej wychodziło, niż przypominanie prawdziwej historii z czasów II Wojny Światowej. "Podziemny front" to jeden wielki festiwal zmarnowanej szansy.


Historia Flammena i Citronena jest naprawdę fascynująca. Byli oni członkami partyzanckiej grupy walczącej z nazistami i duńskimi kolaborantami. Byli ludźmi od mokrej roboty. Jednak w pewnym momencie sprawy zaczynają się komplikować. Okazuje się, że szef komórki oszukiwał swoich członków, a wręcz sam mógł mieć niejasne konszachty z kolaborantami i wykorzystuje Flammena i Citronena do wykańczania niewygodny świadków. A może szef jest niewinną ofiarą insynuacji, których źródłem jest urocza kobieta-szpieg mogąca grać na dwa albo i trzy fronty?

Ta zawiła intryga zaciska się wokół bohaterów. Mógł to być naprawdę fascynujący film. Tymczasem w wersji Madsena jest to jakiś romantyczny bełkot pełen sentymentalnych frazesów. Całość prowadzona jest w tempie zamyślonego żółwia. Trudno się tym wszystkim przejmować, kiedy każda scena jest niemiłosiernie wręcz rozciągnięta w czasie.

Madsen zmarnował fantastyczny temat na film i ciężko jest mi się z tym faktem pogodzić.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)