I Come with the Rain (2008)

Auć. To bolało. Pretensjonalne, przekombinowane, pseudopoetyckie wywody twórcy "Rykszarza" wywołałyby śmiech, gdyby wszystko nie było tak przeraźliwie nudne. Absurdalność samej koncepcji była jedyną rzeczą która sprawiała, że nie zasnąłem podczas tego prawie dwugodzinnego bełkotu.


Hung wykorzystał archetypiczne postaci zachodniej kultury, by opowiedzieć o (bez)sensie cierpienia i poświęcenia. Historia nowego Chrystusa, który odszedł od "Ojca", by wchłaniać ludzkie cierpienie oraz detektywa, który zbytnio zżył się z seryjnym zabójcą nie byłaby warta funta kłaków, gdyby nie audiowizualna otoczka. Zarówno zdjęcia jak i muzyka Radiohead robi wrażenie. Ale zamiast łagodzić wady całej reszty, jeszcze bardziej je eksponuje.

Może pomysł był zbyt ambitny? Może reżyser przeliczył się z siłami? Nie wiem. Rezultat jest jednak naprawdę marny.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)