Zonad (2009)
I kolejny film z dużym potencjałem, który nie został zrealizowany. "Zonad" mógł stać się campową komedią roku, surrealistyczną, kiczowatą, ale zabawną. O ile te dwa przymiotniki pasują do film, o tyle trzeci już nie do końca.
Reżyserzy okazali się zbyt zachowawczy. Gagów naprawdę zabawnych było niewiele. Za to co chwilę natrafiałem na scenę, która aż prosiła się o podrasowanie. Parodiowanie kina klasy B ma sens tylko, jeśli robi się to na prawdziwym luzie. Simon Delaney fajnie śpiewa i obie piosenki Zonada są najlepszymi elementami filmu. Dlatego też szkoda, że nie było ich więcej.
Całość jest sympatyczną komedyjką, ale... jednorazowego użytku.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz