Friends with Benefits (2011)
Will Gluck trzyma dobrą formę, którą zapoczątkował "Łatwą dziewczyną". "To tylko seks" to naprawdę przeurocza komedyjka o bardzo konwencjonalnej strukturze.
Siłą filmu jest fantastycznie dobrana główna para. Kunis i Timberlake tworzą parę idealną. W chemię ich łączącą wierzy się bez mrugnięcia oka. Są rozkoszni jak kichające przez sen misie panda. Do tego całość ma niezwykle mocny drugi plan. Woody Harrelson w roli geja i Patricia Clarkson w roli matki-trzpiotki uprzyjemniają dłużyzny.
Jednak chwilami "To tylko seks" mroziło mi krew w żyłach mocniej niż najbardziej nawet przerażający horror. Działo się tak za każdym razem, kiedy bohaterowie zaczynali zachowywać się jak 12-latkowie – a działo się tak bardzo często. To przerażające, jak mocno afirmowana jest we współczesnych komediach infantylność i niedojrzałość.
Ocena: 7
Ps. Twórcy mogliby zrobić widzom tę uprzejmość i skoro już wrzucają scenę po napisach, to niech trwa ona dłużej niż 20 sekund.
Komentarze
Prześlij komentarz