一命 (2011)
Ależ mnie ten film wymęczył! Aż trudno było mi uwierzyć, że wyreżyserował go Miike. Nie jest to może mój ulubiony japoński reżyser, ale zawsze uważałem, że poniżej pewnego poziomu przyzwoitości nie schodzi. Byłem w błędzie.
Jedyna pozytywna rzecz, którą mogę powiedzieć o tym filmie to, że jest on naprawdę ładnie nakręcony. Miike przynajmniej zmysłu estetycznego nie utracił. Praca kamery, kadrowanie, a nawet delikatne zaznaczenie 3D, wszystko to tworzyło harmonijną ucztę dla oczu.
Tyle tylko, że kompletnie nie wiem, po co film powstał. Dlaczego Miike porusza temat, który już doczekał się znakomitej wersji kinowej? Historia dwóch samurajów kompletnie mnie nie poruszyła. Nie widzę w niej także drugiego dna, jak to było w oryginale. Miike stworzył wydmuszkę chyba tylko po to, by potrenować realizowanie filmów 3D. Nie było warto.
Ocena: 3
Jedyna pozytywna rzecz, którą mogę powiedzieć o tym filmie to, że jest on naprawdę ładnie nakręcony. Miike przynajmniej zmysłu estetycznego nie utracił. Praca kamery, kadrowanie, a nawet delikatne zaznaczenie 3D, wszystko to tworzyło harmonijną ucztę dla oczu.
Tyle tylko, że kompletnie nie wiem, po co film powstał. Dlaczego Miike porusza temat, który już doczekał się znakomitej wersji kinowej? Historia dwóch samurajów kompletnie mnie nie poruszyła. Nie widzę w niej także drugiego dna, jak to było w oryginale. Miike stworzył wydmuszkę chyba tylko po to, by potrenować realizowanie filmów 3D. Nie było warto.
Ocena: 3
Komentarze
Prześlij komentarz