Les bien-aimés (2011)
Tak już mam, że wystarczy jeden film jakiegoś twórcy, bym czuł się w obowiązku oglądać wszystko, co nakręcił. To przypadek Honorégo, którego "Piosenki o miłości" kocham z całego serca. Niestety "Ukochany" nie powtórzył sukcesu tamtego filmu, choć przecież i współtwórcy i sam pomysł jest ten sam.
Historia matki i córki, których losy są podobne do siebie a jednocześnie zupełnie inne, mogła, a nawet powinna się udać. Niestety zabrakło mi w niej uczucia. Paradoksy życiowych wyborów nie paliły mnie do żywego, rozterki sercowe wywoływały jedynie lekkie emocjonalne drgania. Jest co prawda kilka znakomitych momentów. Spodobała mi się w szczególności postać zagrana przez Deneuve.
Nie pomogły też piosenki, w których tym razem zabrakło serca. Najlepsze są te rzeczy, które śpiewali inni, nie aktorzy. A to źle świadczy o bądź co bądź musicalu.
Ocena: 6
Historia matki i córki, których losy są podobne do siebie a jednocześnie zupełnie inne, mogła, a nawet powinna się udać. Niestety zabrakło mi w niej uczucia. Paradoksy życiowych wyborów nie paliły mnie do żywego, rozterki sercowe wywoływały jedynie lekkie emocjonalne drgania. Jest co prawda kilka znakomitych momentów. Spodobała mi się w szczególności postać zagrana przez Deneuve.
Nie pomogły też piosenki, w których tym razem zabrakło serca. Najlepsze są te rzeczy, które śpiewali inni, nie aktorzy. A to źle świadczy o bądź co bądź musicalu.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz