Submarine (2010)
Jestem wielkim fanem filmów, których bohaterowie są dziwni, nietypowi albo przynajmniej tak są przedstawieni. Lubię, kiedy reżyser bawi się formą, standardowe sceny prezentuje z nietypowych punktów widzenia, łączy różne techniki filmowania. Dlatego też "Moja łódź podwodna" niemalże z automatu powinna mi się spodobać. Tak jednak się nie stało.
Wyszedłem z kina przemożnie znudzony. I do końca nie wiem dlaczego. Być może problem tkwi w tym, że zamiast z magią nietuzinkowego spojrzenia na młodzieńczą egzystencję, "Moja łódź podwodna" z jakichś powodów bardziej przypominała mi francuskie filmy z czasów Nowej Fali.
Rzecz ma swoje momenty. A już ukazanie w pełnej krasie narcyzmu nastolatków wypada szczególnie przekonująco. Jednak nie kupiłem filmu jako całość, niestety.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz