The Curiosity of Chance (2006)
Ten film długo zbierał kurz, zanim po niego sięgnąłem. Teraz nie mam zielonego pojęcia, dlaczego zwlekałem. "The Curiosity of Chance" okazało się lekką i przyjemną komedyjką.
Bardzo spodobał mi się początek, pełen zabawnych gagów. Śmierdząca dyrektorka i fotograf strzegący swojej walizeczki naprawdę poprawiają humor. Potem, jak to w większości komedii bywa, tempo trochę siada. Ale bohaterowie są na tyle fajni, że nie utracili mojej uwagi.
Jednak najbardziej spodobało mi się sportretowanie relacji ojciec-syn. Z jednej strony mamy typowego nastolatka, który w swoim młodzieńczym zapatrzeniu na własne problemy domaga się totalnej akceptacji, bez zwracania uwagi na uczucia innych. Z drugiej strony mamy samotnego ojca-żołnierza, który kocha syna, ale nie potrafi tego wyrazić inaczej jak przez wpajanie żołnierskiej dyscypliny. Obaj są sympatyczni i obaj mimo pozornej siły są mocno zagubieni. Poza tym fajnie było zobaczyć w roli ojca weterana "Twin Peaks".
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz