As Good as Dead (2010)
Ech. "W imię zemsty" to przedstawiciel najliczniejszej grupy filmów, które charakteryzuje dobry pomysł i tragicznej wykonanie.
Uwielbiam historie, w których twórcy wykorzystują pierwsze wrażenie, by zwodzić widzów. Tu historia jest jasno ustawiona: wściekle ksenofobiczny pastor i jego ludzie kontra sympatyczny, niewinny facet. Brutalne traktowanie, tortury, a wszystko, by wydobyć prawdę z osoby, która zdaje się nie wiedzieć o co chodzi. A stopniowo role się odwracają. Biel i czerń zamienia się w szarość.
Niestety narracyjnie jest to jedna wielka nuda. Reżyser niby próbuje budować napięcie, niby stosuje podręcznikowe chwyty, ale nic mu z tego nie wychodzi. Słabe dialogi raczej rozładowują mroczny klimat niż go wzmacniają. Tak, że zanim dochodzimy do finału, jest już nam wszystko jedno. I jedyne, za co możemy być wdzięczni to fakt, że film jest stosunkowo krótki.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz