eCupid (2011)


Film ma dwa fajne pomysły. I sympatycznych bohaterów. Niestety nie jest zbyt zabawny, za to strasznie sztampowy. Ale po kolei.


Pierwszą rzeczą, która mi się spodobała, to pomysł uwspółcześnienia modelu miłosnych sił nadprzyrodzonych. Koncepcja wszechpotężnej aplikacji była strzałem w dziesiątkę bezbłędnie komponując się w to, jak wygląda współczesny świat.

Druga rzecz, która przypadła mi do gustu, to uczynienie z szatana postaci w gruncie rzeczy pozytywnej. Kusiciele owszem wprowadzają zamieszanie, a nawet rozwalają dotychczasowe życia głównych bohaterów, ale nie czynią tego ze złośliwości. Są raczej niezbędnymi pomocnikami, dzięki którym możemy zrozumieć, co tak naprawdę liczy się w życiu.

Na plus zaliczam też Houstona Rhinesa. Uważam, że był rozkosznie uroczy. Miałem wrażenie, że jest to absolwent akademii dla mimów, który właśnie odkrył, że grać można również głosem, więc mówi, ale nie potrafi nie być nadekspresyjnie sztuczny.


Szkoda więc, że jak na komedię jest tu tak niewiele naprawdę zabawnych gagów. Tak naprawdę rozśmieszył mnie tylko tekst szefa głównego bohatera z przyjęcia. Było kilka pomniejszych zabawnych momentów, ale reżyser w tym aspekcie się nie popisał.

Ocena: 5

Komentarze

  1. Ech, ale chyba obejrzę, gejowska komedia której nie ocenia się na dwa to rzadkość...

    OdpowiedzUsuń
  2. Lojalnie ostrzegam, że potraktowałem film bardzo łagodnie. Na IMDb ma ocenę 3 z kawałkiem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)