The Paperboy (2012)


Lee Daniels trochę przesadził. Jego nowy film to popis zabaw wizualnych. Zdjęcia są świetnie wystylizowane na lata 60. Do tego sporo eksperymentuje, bawi się formą, tempem, kolorami i kontrastem. Problem w tym, że nie składa się to w jedną spójną całość. Na ekranie króluje chaos, następują nagłe przeskoki, zmiany formy za bardzo zgrzytają, jak próba przejścia od razu z pierwszego na trzeci bieg. Gdzieś w tym wszystkim ginie też klimat południa Stanów, chwilami bliżej scenerii do Saint Tropez.


Podobnie jest z fabułą. Daniels jest niekonsekwentny nawet w tak banalnych sprawach, jak narratorka. Początkowo Anita prezentowana jest jako osoba opowiadająca wszystko dziennikarzowi na potrzeby wywiadu. Ale w scenie łóżkowej Jacka i Charlotte komentuje scenę i wypowiada się bezpośrednio do widzów, stając się zupełnie innego rodzaju narratorką.

Za to Danielsowi należą się wielkie brawa za poprowadzenie aktorów. Tu wykonał mistrzowską robotę. Większość z aktorów gra wbrew swoim dotychczasowym wizerunkom i każdy z nich wypada znakomicie. Dotyczy to nie tylko Kidman czy McConaugheya, ale także Efrona (fajnie, że traci upierzenie disnejowskiego czarusia) i przede wszystkim Cusacka, który chyba jeszcze nigdy nie był tak obleśną świnią.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)