The Way (2010)
Kolejny film z serii: idziemy, idziemy, idziemy, życie poznajemy. Niestety jest to film zbyt rozwleczony i w zbyt oczywisty sposób poprowadzony, bym opowieść kupił.
Choć pretekstem do opowiedzenia historii jest śmierć, a po drodze bohater wysłucha wiele świadectw ludzkich tragedii, to film zanurzony jest w morzu cukru. Emilio Estevez chciał w ten sposób opowiedzieć o nadziei, jaka przecież musi towarzyszyć tym, którzy wyruszają na tak ambitną pielgrzymkę. Niestety nie zachował równowagi i dlatego jego film robi się groteskowo optymistyczny. Bohaterowie są zaś jak wyciśnięci z plastikowej formy: brak im autentyczności. Stąd też najlepiej wypada cała otoczka: idea pielgrzymki i piękne widoki. Ale to nie jest film reklamowy, więc nie o to tu chodziło.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz