Lincoln (2012)


Tego się niestety obawiałem. Te wszystkie nominacje, jakim obsypany został "Lincoln" nie są wcale miarą wielkości obrazu, lecz patosu, jakim Spielberg nasycił swój film. Gdyby to był alkohol, wychodząc z kina widzowie przekroczyliby śmiertelny poziom promili.


"Lincoln" to obraz monumentalny i Spielberg nie pozwoli nam o tym zapomnieć ani na chwilę. Sceny są rozwleczone, byśmy mieli pełną świadomość celebrowania doniosłości chwili. Fabuła rozpisana został podług wzorca, który już w czasach Szekspira uznawano za klasyczny. Każda z postaci musi mieć przynajmniej jeden bombastyczny monolog. Większość z nich jest rewelacyjnych, ale w tej dawce działały na mnie jak efekty specjalne w "Transformers 2" – po pewnym czasie poczułem przesyt i zaczęły mi być zupełnie obojętne.

Chwilami film jest genialny. Kilka scen wartych jest lepszego dzieła. Niestety są też momenty tak sztywne, że przy nich zwłoki ze stężeniem pośmiertnym wydają się wzorem elastyczności. Spokojnie można byłoby też odchudzić film o 30 minut, jeśli nie więcej.

Daniel Day-Lewis jest niestety świetny. Piszę: "niestety", bo to jest po prostu nudne. Może dlatego mnie bardziej spodobał się Tommy Lee Jones, którego aktorskie dokonania są znacznie bardziej niejednorodne. Zdjęcia jak zwykle perfekcyjne, ale jak cała reszta filmu zbyt oczywiste. "Lincoln" to kino przestarzałe, zrobione z rozmachem i dopracowane do ostatniego szczegółu, ale coraz wyraźniej widać, że Spielberg zostaje w tyle. Wybrał zachowawczą, acz skuteczną metodę, zamiast zaryzykować i pokazać nam coś nowego.

Ocena: 5

Ps. Najzabawniejsza dla mnie okazała się scena kłótni Lincolna z żoną. Spielberg wykazał w niej wyższość mężczyzn nad kobietami, które nie są w stanie kontrolować swoich "humorów" (żałoby), a mężczyźni potrafią. Wydało mi się to przezabawne biorąc pod uwagę temat całego filmu.

Komentarze

  1. i sally filed każdą miną wołająca "dajcie mi, kurwa, oscara".

    w ogóle oglądając "lincolna" miałem wrażenie, że już dawno w filmie spielberga nie było tyle humoru. owszem, ma się wrażenie, że jest "przemycany", ale i tak byłem zaskoczony.

    OdpowiedzUsuń
  2. Owszem, jest humor, ale jak cała reszta wydaje się sztuczny, za bardzo zainscenizowany. To są raczej przerwy na reklamy, a nie rzeczywisty humor, lekki i naturalny.

    OdpowiedzUsuń
  3. W trakcie ostatecznego głosowania śmiałem się na głos. Ale chyba tylko ja. Czarek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoja reakcja jest dla mnie zrozumiała i naturalna. Ja podczas tej sceny zastanawiałem się, czy trzeba należeć do związku (gildii), żeby mów powiedzieć "tak" lub "nie".

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)