Zero Dark Thirty (2012)


"Wróg numer jeden" okazał się kinem solidnym, ale żeby od razu obsypywać go nagrodami? Nie sądzę. Jak dla mnie trzyma ten sam poziom, co "Stan gry" czy "Operacja Argo". A w tematyce walki z terroryzmem moim ulubionym (co nie znaczy, że najlepszym) filmem pozostaje "Pięć palców". Owszem, całość jest bardzo dobrze zrobiona. Bigelow powinna otrzymać nominację do Oscara. Film ma też świetny montaż, ale z kolei Chastain, jeśli o mnie chodzi, miała lepsze role niż ta tutaj.


To, co najbardziej mnie zainteresowało w filmie, to jego absolutna amoralność. Twórcy odsuwają na bok kwestie moralnych wyborów, decydowania, co jest dobre, a co złe. Liczy się tylko cel i obsesja jego wykonania. Ponieważ bohaterami są ci, których większość widzów oceni jako "dobrych", ten aspekt zapewne zignorują. Jednak konstrukcja filmu jest taka, że bohaterów można byłoby zamienić miejscami i nic w wymowie by się nie zmieniło. Niestety Bigelow nie wykorzystuje tego w żaden sposób. Tu jest to zastosowane wyłącznie jako narzędzie, które ma być tarczą ochronną przed myśleniem widzów. Ponieważ w momencie dodania elementu moralności, natychmiast Bigelow musiałaby się zająć kwestią odpowiedzi na pytanie o tortury i o zabójstwo Bin Ladena. "Wróg numer jeden" jest więc tak skonstruowany, by zniechęcić widzów do zadawania niewygodnych pytań. Ale przez to staje się właśnie doskonale amoralnym dziełem.

Ocena: 7

Ps. Nie wiedziałem, że Kapitan Jack zajmował się tak przyziemnymi sprawami, jak chwytanie ziemskich terrorystów :)

Komentarze

  1. Po "The Hurt Locker" nie lubię Bigelow. Film, oczywiście w swoim czasie, zobaczę. Ale dla mnie ta cała sprawa z zabójstwem Bin Ladena była mocno podejrzana, podobnie jak chwała którą ono przyniosło Ameryce i Obamie.

    OdpowiedzUsuń
  2. A czym tak Ci podpadła? THL nie było złe, ale też jakoś specjalnie udane również nie

    OdpowiedzUsuń
  3. Sam film jako taki, nie był zły, patrzyło się można by rzec "bardzo przyjemnie", tym bardziej jeśli ktoś jest Amerykaninem i zwolennikiem wojen interwencyjnych, z których można czerpać niezłe korzyści i budować swoje ego. Film z serii "dobry Amerykanin w ..." tym razem w Iraku.

    OdpowiedzUsuń
  4. W sumie tak, ale moim zdaniem nie było tak najgorzej. Inni twórcy z U.S.A. byli jeszcze bardziej jednostronni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami co do filmu Bigelow. Nie zadaje on jednak niewygodnych pytań - można mieć o to pretensje do reżyserki i autorów scenariusza.
    I jak zauważyłeś = jest w sumie filmem amoralnym - choćby przez to, że nie ustosunkowuje się do kwestii stosowania przez Amerykanów tortur.
    Ale jeśli chodzi o samą formę, to film nie jest zły.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)