バトル・ロワイアル (2000)
I to jest arcydzieło współczesnego kina? No cóż, ja chyba inaczej definiuję "arcydzieło". "Battle Royale" w wersji specjalnej zaskoczyło mnie, ale niezbyt pozytywnie. Zdecydowanie nie tego się spodziewałem.
Pomysł jest genialny. To prawda. Świat niedalekiej przyszłości, rozwydrzona młodzież, której nie udaje się wziąć w karby normalnymi metodami. Powstaje więc ustawa BR i rozpoczyna się selekcja nienaturalna uczniów. Jatka, walki, dylematy, zdrady i źle zrozumiane intencje. Wszystko to została świetnie ukazane.
Ale niestety całość zalano taką ilością ckliwości, że po pierwszym zmieszaniu, szybko zaczęło mi się robić niedobrze. Te wszystkie kretyńskie epitafia. Liczba scen, która nawet w tradycyjnym melodramacie byłaby nie do zniesienia. Trzeba mieć naprawdę niezwykłą wytrzymałość, żeby znieść to wszystko. Dla mnie to była tortura. Z ciężkim sercem to przyznaję, ale jak "Igrzyska śmierci" są lepsze. Może nie tak brutalne, ale też i nie tak przesłodzone.
Ocena: 5
Pomysł jest genialny. To prawda. Świat niedalekiej przyszłości, rozwydrzona młodzież, której nie udaje się wziąć w karby normalnymi metodami. Powstaje więc ustawa BR i rozpoczyna się selekcja nienaturalna uczniów. Jatka, walki, dylematy, zdrady i źle zrozumiane intencje. Wszystko to została świetnie ukazane.
Ale niestety całość zalano taką ilością ckliwości, że po pierwszym zmieszaniu, szybko zaczęło mi się robić niedobrze. Te wszystkie kretyńskie epitafia. Liczba scen, która nawet w tradycyjnym melodramacie byłaby nie do zniesienia. Trzeba mieć naprawdę niezwykłą wytrzymałość, żeby znieść to wszystko. Dla mnie to była tortura. Z ciężkim sercem to przyznaję, ale jak "Igrzyska śmierci" są lepsze. Może nie tak brutalne, ale też i nie tak przesłodzone.
Ocena: 5
Widziałam dośc dawno i pamiętam, że mi się podobało. Wreszcie młodzież dostała to co chciała! I dobrze jej tak! :)
OdpowiedzUsuńPewnie że dobrze. Szkoda tylko, że nie umierają w milczeniu. te ich "rozczulające" przedśmiertne gadki działały mi na nerwy
OdpowiedzUsuń