Sightseers (2012)
Ben Wheatley kontynuuje swoją przygodę ze zwyczajnie zwichrowanymi osobnikami o morderczych skłonnościach. Tym razem, jakby przy okazji, ostrzega widzów przed niebezpieczeństwami, jakie niesie ze sobą uświadomienie sobie przez kobiety własnej siły i możliwości.
Kiedy poznajemy Tinę, nie robi jakiegoś szczególnego wrażenia. Wydaje się prosta i całkiem zwyczajna. Jej chłopak zresztą też, ale on szybko odsłania swoje prawdziwe oblicze. Jego mroczna strona zamiast przerazić Tinę, fascynuje ją. Chris staje się dla niej przewodnikiem ku osobistej wolności. Chłop nie wie jeszcze, że właśnie otworzył Puszkę Pandory.
Film jest chwilami makabryczny i brutalny. Ale przemoc i krwawa jatka ma tu tak absurdalny charakter, że nie sposób reagować na nią inaczej niż śmiechem. Scen zabawnych jest nawet całkiem sporo. Nie sądzę jednak, że oceniłbym go równie wysoko, gdyby nie zakończenie, które Wheatleyowi się naprawdę udało. Plus za matkę i za dialog:
- Morderczyni!
- To był wypadek, mamo.
- Tak jak i ty!
Ocena: 7
Ostatani dialog mnie przekonał - oglądam! :D
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz czarny brytyjski humor, film cię nie zawiedzie
OdpowiedzUsuńA mnie przekonał zwiastun. Absurdalny humor z psychopatami w roli głównej.
OdpowiedzUsuń