All About Evil (2010)

Tanie horrory, pełne kiczu, złego aktorstwa i prowizorki zamiast efektów specjalnych od zawsze stanowiły bezpieczną przystań dla wyrzutków, outsiderów i wszelkiej maści nonkonformistów. Darzą oni te dzieła miłością i oddaniem, akceptując ich wady, bo towarzyszą im wyjątkowe zalety. Ale rzeczywistość jest brutalna i nawet te przystanie kurczą się i znikają. A te, które jakimś cudem trwają, zostają wystawione na pokusy, którym trudno się oprzeć. Któż bowiem nie chce poczuć sławy, zakosztować słodkiego owocu popularności. Łatwo się sprzedać, zapomnieć, że niszowe rzeczy są takimi właśnie dlatego, że nie są popularne.


"All About Evil" jest hołdem złożonym kinu klasy C. Jest zarazem krwawą ale zrealizowaną z przymrużeniem oka i dystansem zabawą w kino, jak i opowieścią o tym, czym jest subkultura fanów niskobudżetowych horrorów. Wykorzystano tu wszystkie chwyty gatunku, bawiąc się nimi, ale nigdy ich nie wyśmiewając. I pewnie dlatego obraz nie spodoba się zwykłemu widzowi. Jeśli nie lubicie podobnych produkcji, nie będziecie w stanie zrozumieć, dlaczego film może się komuś spodobać. Owszem, jest tani, chwilami jest zły, innym razem jest przerysowany z premedytacją, ale ja bawiłem się pierwszorzędnie. "A Tale of Two Severed Titties" - genialny tytuł, ktoś musi kiedyś nakręcić taki film. Scena zejścia Adriana należy do moich ulubionych.

Nie dziwi mnie jednak to, że nie trafił do szerszej dystrybucji, bo choć żałuję, że wiele osób nigdy go nie obejrzy, to z drugiej strony jestem świadomy tego, że taki jest już los tego rodzaju produkcji.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)