Bad Boy Street (2012)

Pewnych opowieści nie powinno się kręcić, jeśli nie ma się na to odpowiedniego budżetu i zaplecza technicznego. W "Bad Boys Street" chwilami szwankują tak podstawowe rzeczy, jak nagranie dialogów, więc trudno uwierzyć, że Brad/Aaron/Scott jest gwiazdą kina. Gdyby tylko Verow wymyślił inny powód, dla którego bohaterowie nie mogą być razem. Ale w tej wersji naprawdę nie byłem w stanie zawiesić niewiary. Jestem tylko człowiekiem i mam swoje ograniczenia.


Gdyby nie kwestia techniczna, historia nie byłaby nawet taka zła. Fakt, jest to bajka i to z rodzaju tych bardzo ckliwych i przesłodzonych. Ale to akurat wcale mi nie przeszkadzało. Za to po prostu nie mogłem znieść tego czegoś, co uchodziło za muzykę. Nie jestem aż takim słuchowcem, ale tu z trudem powstrzymywałem się przed wyłączeniem fonii.

Parę rzeczy było jednak fajnych: tekst Catherine, że musi przestać sypiać z pijanymi gejami, jej koszulka "Poor American" i ręcznik na głowie, którym wcześniej przepasany był Brad. Zabawne było też to, że niby Catherine i Claude są na oficjalnej premierze i niby jest tłoczno, a tymczasem w kadrze widać tylko ich i pełno pustych krzeseł (i nie, nie kupuję ich wyjaśnienia).

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)