Liz & Dick (2012)
Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się zbyt wiele po tym filmie. Chciałem jednak zobaczyć, jak Lindsay Lohan wypadła w roli Taylor. O dziwo, nie było tak najgorzej. Owszem, do gwiazdy, jaką była Taylor, jej daleko, ale obyło się bez żenady, a chwilami było nawet zaskakująco dobrze. Lepiej wypadł Grant Bowler w roli Burtona, tak więc aktorsko obraz pozytywnie mnie zaskoczył.
To, co rozczarowuje, to reżyseria i scenariusz. Tak, wiem, że to film telewizyjny, ale mimo wszystko jakieś standardy obowiązują. Tymczasem "Liz & Dick" jest bardzo chaotyczny, ma o co najmniej jedną linię narracyjną za dużo. Brakuje tu wizji, czy myśli przewodniej. Króluje liniowość i bezrefleksyjne odgrywanie znanych z biografii aktorów momentów. Bez składu i bez ładu. Szkoda.
Ocena: 5
To, co rozczarowuje, to reżyseria i scenariusz. Tak, wiem, że to film telewizyjny, ale mimo wszystko jakieś standardy obowiązują. Tymczasem "Liz & Dick" jest bardzo chaotyczny, ma o co najmniej jedną linię narracyjną za dużo. Brakuje tu wizji, czy myśli przewodniej. Króluje liniowość i bezrefleksyjne odgrywanie znanych z biografii aktorów momentów. Bez składu i bez ładu. Szkoda.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz