Mobile Home (2012)
Nie jest łatwo znaleźć swoje miejsce na ziemi. W miejscu trzymają nas normy społeczne, przyzwyczajenia oraz rodziny. I nawet kiedy wiemy, że musimy się uwolnić, bo inaczej zwariujemy, to i tak próbujemy oszukać system, wybrać drogę na skróty albo asekurować się z cudzą pomocą. Tak się jednak nie da.
Simon i Julien to dwaj kumple ze szkoły. Kiedy Simon zerwał z dziewczyną i wrócił do rodziców, odnowili przyjaźń. I wkrótce wpadli na pomysł porzucenia rodzinnych stron, wyruszenia niczym współcześni nomadowie w świat, a dom ich miał być tam, gdzie akurat zatrzyma się ich bryka. Trudno sobie wyobrazić lepszą parę do realizacji tego planu. Przyjaciele doskonale się bowiem uzupełniają. Simon od zawsze przyzwyczajony jest, że ktoś się nim zajmuje. I choć ma już dość nadopiekuńczości matki, to nie potrafi się inaczej zachowywać. Julien z radością daje się wykorzystywać. Ma to w naturze. Korzystał z tego ojciec, a teraz Simon.
Ale plan był od samego początku poroniony. Bo choć Simon i Julien mają dość inercji, w jakiej się pogrążyli, to jednak to, czego pragną wcale nie jest tak kompatybilne, jak się im wydawało. Przekonają się o tym już wkrótce, kiedy zamiast setek kilometrów wylądowali tuż za granicą rodzinnej miejscowości z zepsutym samochodem i dużym rachunkiem do uregulowania. Dopiero wtedy zacznie się ich prawdziwie bolesny proces wychodzenia na swoje. I nie będzie on wyglądał tak, jak sobie to wyobrażali.
"Dom na kółkach" to kin proste ale niezwykle sympatyczne. Do tego wcale nie takie głupie, jak się może na pierwszy rzut oka wydawać. Twórcom udało się uchwycić wiele ulotnych prawd o człowieku. Zaś grający parę przyjaciół Arthur Dupont i Guillaume Gouix świetnie spisali się w swoich rolach. W sumie niby nic, ale przyjemnie się to oglądało.
Ocena: 6
Simon i Julien to dwaj kumple ze szkoły. Kiedy Simon zerwał z dziewczyną i wrócił do rodziców, odnowili przyjaźń. I wkrótce wpadli na pomysł porzucenia rodzinnych stron, wyruszenia niczym współcześni nomadowie w świat, a dom ich miał być tam, gdzie akurat zatrzyma się ich bryka. Trudno sobie wyobrazić lepszą parę do realizacji tego planu. Przyjaciele doskonale się bowiem uzupełniają. Simon od zawsze przyzwyczajony jest, że ktoś się nim zajmuje. I choć ma już dość nadopiekuńczości matki, to nie potrafi się inaczej zachowywać. Julien z radością daje się wykorzystywać. Ma to w naturze. Korzystał z tego ojciec, a teraz Simon.
Ale plan był od samego początku poroniony. Bo choć Simon i Julien mają dość inercji, w jakiej się pogrążyli, to jednak to, czego pragną wcale nie jest tak kompatybilne, jak się im wydawało. Przekonają się o tym już wkrótce, kiedy zamiast setek kilometrów wylądowali tuż za granicą rodzinnej miejscowości z zepsutym samochodem i dużym rachunkiem do uregulowania. Dopiero wtedy zacznie się ich prawdziwie bolesny proces wychodzenia na swoje. I nie będzie on wyglądał tak, jak sobie to wyobrażali.
"Dom na kółkach" to kin proste ale niezwykle sympatyczne. Do tego wcale nie takie głupie, jak się może na pierwszy rzut oka wydawać. Twórcom udało się uchwycić wiele ulotnych prawd o człowieku. Zaś grający parę przyjaciół Arthur Dupont i Guillaume Gouix świetnie spisali się w swoich rolach. W sumie niby nic, ale przyjemnie się to oglądało.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz