The Words (2012)
Opowiadanie o sile słów wymaga naprawdę sporo odwagi i talentu. Tytuł "The Words" zobowiązuje. A jednak twórcy nie dali rady. Spróbowali i zostali zmiażdżeni. Ich film to sporo gadania, ale słowa nie układają się w fascynującą opowieść, nie hipnotyzują, nie wciągają, nie poruszają. Bardzo wątpię, czy spisane, naprawdę byłyby warte przeczytania, jak to za wszelką cenę próbuje się mnie przekonać.
A może miałem pecha i sięgnąłem po film w nieodpowiednim momencie? Wystarczy, że przypomnę sobie "U niej w domu" czy choćby nawet "Przed północą", by wypowiadane przez bohaterów "Między wierszami" słowa wydały mi się błahe i banalne. A jest jeszcze gorzej, jeśli spróbuje się to porównać do prawdziwej literatury. Jedyne, co ratuje ten film to Jeremy Irons. Ale na jego barkach nie da się bezkarnie położyć ciężaru całej opowieści. Końcowy rezultat okazał się więc jednym wielkim rozczarowaniem.
Ocena: 3
A może miałem pecha i sięgnąłem po film w nieodpowiednim momencie? Wystarczy, że przypomnę sobie "U niej w domu" czy choćby nawet "Przed północą", by wypowiadane przez bohaterów "Między wierszami" słowa wydały mi się błahe i banalne. A jest jeszcze gorzej, jeśli spróbuje się to porównać do prawdziwej literatury. Jedyne, co ratuje ten film to Jeremy Irons. Ale na jego barkach nie da się bezkarnie położyć ciężaru całej opowieści. Końcowy rezultat okazał się więc jednym wielkim rozczarowaniem.
Ocena: 3
Komentarze
Prześlij komentarz