Company of Heroes (2013)
No tak, tego należało się spodziewać. Po sukcesie "Bękartów wojny" musiała powstać cała fala imitacji i tanich podróbek. Takie filmy jednak nie mają żadnych szans na odniesienie sukcesu, a jedynie podkreślają zalety pierwowzoru.
"Company of Heroes" to rzecz straszliwie nudna. Co samo w sobie jest sporym osiągnięciem, bo przecież niemal cały czas ktoś gdzieś strzela, coś bombarduje, wali kogoś po mordzie. Komputerowa krew tryska efekciarsko na prawo i lewo. Ale ile można. Po krótkim czasie cała ta sieczka zlewa się w jedną nieczytelną masę (no jedynie mordobicie uskuteczniane przez Vinniego Jonesa jakość z tej masy wychwytywałem). Szybko też zorientowałem się, że tak naprawdę w ogóle nie interesuje mnie intryga. Czekałem po prostu aż się to wszystko skończy. Niestety film trwa długo i każda minuta swoje "waży". Polecam tylko masochistom.
Jedyną niezaprzeczalną zaletą filmu jest Melia Kreiling.
Ocena: 3
"Company of Heroes" to rzecz straszliwie nudna. Co samo w sobie jest sporym osiągnięciem, bo przecież niemal cały czas ktoś gdzieś strzela, coś bombarduje, wali kogoś po mordzie. Komputerowa krew tryska efekciarsko na prawo i lewo. Ale ile można. Po krótkim czasie cała ta sieczka zlewa się w jedną nieczytelną masę (no jedynie mordobicie uskuteczniane przez Vinniego Jonesa jakość z tej masy wychwytywałem). Szybko też zorientowałem się, że tak naprawdę w ogóle nie interesuje mnie intryga. Czekałem po prostu aż się to wszystko skończy. Niestety film trwa długo i każda minuta swoje "waży". Polecam tylko masochistom.
(Melia Kreiling) |
Ocena: 3
Komentarze
Prześlij komentarz