Männer zum Knutschen (2012)

Ten film jest dla mnie wielką zagwozdką. Choć ma innego reżysera i innego scenarzystę, tak naprawdę jest to sequel czy też spin-off "Alex und der Löwe". Tylko nie bardzo wiem, jak to się stało, że te dwa filmy są ze sobą powiązane. Zapewne gdybym przed sięgnięciem po film wiedział, że jest to kontynuacja, to pewnie nigdy bym go nie obejrzał.


"Alex und der Löwe" nie zrobił na mnie zbyt pozytywnego wrażenia. Kiedy więc zobaczyłem Tobiasa, Steffi, Leo i Alexa, od razu zapaliła mi się czerwona lampka. I niestety miałem rację. "Männer zum Knutschen" jest bowiem tylko odrobinę lepsze od części pierwszej. Duża w tym zasługa Alexandry Starnitzky. Jej Uta była naprawdę zabawna w tym swoim psychotycznym pędzie do zagarnięcia dla siebie Ernsta. W miarę podobał mi się też plan jej unieszkodliwienia.

Niestety podobnie jak opowieść o Aleksie i Leo, tak i historia Tobiasa i Ernsta jest w gruncie rzeczy mało zabawna. Na szczęście poziom realizacyjny był wyższy (ciekawe czy to dlatego, że Alex i Leo zeszli na daleki drugi plan?), więc aż tak bardzo mnie to wszystko nie irytowało.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Tonight I Strike (2013)