The Call (2013)
Biedny Brad Anderson. Spośród wszystkich Andersonów-reżyserów, jak na razie ma on najmniejsze przebicie. "The Call" było jednak pozytywnym zaskoczeniem w amerykańskim box-offisie i dlatego po film sięgnąłem. Cóż, ja zaskoczony nie jestem.
"Połączenie" to film ze wszech miar rutynowy. Gdyby nie Halle Berry pewnie nigdy do amerykańskich kin by nie trafiło, walcząc o przetrwanie wśród całego multum podobnych filmów wprowadzanych od razu na rynek DVD. Anderson jest jednak sprawnym rzemieślnikiem, więc całkiem nieźle skleił klisze i poradził sobie z mało skomplikowanym pomysłem. Nie ma w sobie klimatu "Pogrzebanego", wypada też słabiej niż "Potrzask" z Dorffem, ale oglądało mi się to całkiem nieźle.
Ocena: 6
"Połączenie" to film ze wszech miar rutynowy. Gdyby nie Halle Berry pewnie nigdy do amerykańskich kin by nie trafiło, walcząc o przetrwanie wśród całego multum podobnych filmów wprowadzanych od razu na rynek DVD. Anderson jest jednak sprawnym rzemieślnikiem, więc całkiem nieźle skleił klisze i poradził sobie z mało skomplikowanym pomysłem. Nie ma w sobie klimatu "Pogrzebanego", wypada też słabiej niż "Potrzask" z Dorffem, ale oglądało mi się to całkiem nieźle.
Ocena: 6
Rutynowy, rutynowy... To jakiś przekleństwo, czy co? Może i rutynowy, ale naprawdę dobrze się to ogląda. W swojej klasie film bardzo dobry, z jednym jednak zastrzeżeniem. Końcówkę ma słabą. Jakby niedopracowaną. Jakby nie było na nią pomysłu.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ogląda się to nieźle, ale ja jednak w tej klasie widziałem lepsze filmy. No i Abigail Breslin, dziewczę mnie rozczarowało, spodziewałem się po niej więcej.
OdpowiedzUsuń