R.I.P.D. (2013)

No cóż, to byłoby za dużo szczęścia, gdyby okazało się, że drugi dzień z rzędu film, który powszechnie jest krytykowany, mnie by się spodobał. Nie rozumiem, co się stało. Przecież Schwentke ma na swoim koncie całkiem przyzwoite "RED", powinien więc być w stanie zrobić "R.I.P.D." dobrze nawet przez sen. Tymczasem wyszedł totalny bajzel, który nie jest nawet na tyle głupi, żeby dawać frajdę.


Nic, ale to kompletnie nic tu nie funkcjonuje. Miało być zabawnie, a wyszło żałośnie. Miało być dynamicznie, a wyszło nadęcie. Miało być widowiskowo, a wyszło wersja deluxe produkcji rodem z Asylum. Bridges i Reynolds starają się jak tylko mogą, żeby wyglądać na luzaków, którzy dobrze się bawią, ale nawet jeśli tak było na planie, to na ekranie tego nie widać. Ich bohaterowie są wymęczeni i sztywni, jakby dopadło ich permanentne rigor mortis.

Punkt wyjściowy wydaje się całkiem przyzwoity, ale tu przydałby się ktoś z jajem, kto zrobiłby film szalony, a nie pozerski.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)